Pakiety ubezpieczeń – na co zwracać uwagę

1. Czym są pakiety ubezpieczeń?

To nic innego jak zestaw rozwiązań, których podstawą jest najczęściej ubezpieczenie na życie, a składowymi wszelkie dodatki. Zaczynając od poważnych zachorowań, przez poważne inwalidztwo, pobyt w szpitalu, śmierć w następstwie nieszczęśliwego wypadku czy niezdolność do pracy.

2. Co muszę wiedzieć o pakietach ubezpieczeń?

Przede wszystkim to, że pakiet pakietowi nie równy. W niektórych towarzystwach te same zdarzenia ochroni siedem różnych dodatkowych ubezpieczeń, a w niektórych trzy. Czasem każde z tych rozwiązań będzie miało osobne Ogólne Warunki Ubezpieczenia, czasem będą zawarte w ramach jednej “książeczki”. To, co na pewno warto wziąć pod uwagę przy, to wyłączenia. Pamiętaj też, że wyłączenia umowy głównej, czyli ubezpieczenia od śmierci, to nie wyłączenia do wszystkich rozwiązań, które zawierasz w ramach pakietu. Warto uważnie prześledzić w jakich sytuacjach towarzystwo nie wypłaci Ci pieniędzy jeśli poważnie zachorujesz czy ulegniesz wypadkowi. Z doświadczenia wiem, że rzadko zwracamy uwagę na niuanse, więc jeśli miałbym wymienić jeden punkt umów, z którym szczególnie powinieneś się zapoznać to wymieniłbym właśnie punkt z wyłączeniami. Dokładnie i do każdej umowy.

3. Jak dobrać odpowiedni pakiet?

Na pierwszym miejscu warto skupić się na kwestiach najważniejszych. Poważne zachorowanie i poważne inwalidztwo. W tym drugim przypadku, najlepiej jeśli powód nie będzie wyszczególniony, a więc poważne inwalidztwo z dowolnej przyczyny, a nie na przykład tylko wskutek tylko nieszczęśliwego wypadku. Dodatkowo, pamiętaj by przejrzeć listę poważnych chorób, za które Towarzystwo wypłaca świadczenie. Dlaczego? Choćby dlatego, że w niektórych towarzystwach poważne zachorowanie zadziała także w przypadku nowotworu, a w innych, by to zdarzenie było chronione należy wykupić dodatkową umowę. W większości przypadków nie decydowałbym się też na przykład na ubezpieczenie od niezdolności do pracy. Głównie dlatego, że większość Towarzystw definiuje niezdolność jako trwałą niezdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy potwierdzoną przez ZUSowską komisję. Prawda jest natomiast taka, że ZUS rzadko kiedy wydaje opinie bezterminowe, nawet jeśli oczywistym jest, że na kolejnej komisji stwierdzi to samo. Dlatego też, jeśli chcesz w jakiś sposób ochronić tego typu zdarzenie (jeśli uważasz, że poważne zachorowania i inwalidztwo to za mało), poszukaj raczej ubezpieczenia od braku możliwości wykonywania swojego zawodu. Nie ma na rynku wiele takich rozwiązań, ale kilka się znajdzie. 

Portfel oszczędności vs. portfel inwestycji

Inwestowanie nie jest dla każdego – to już ustaliliśmy. Jak więc poradzić sobie, jeśli jesteśmy w grupie osób, która albo nie chce się uczyć inwestowania, albo po prostu nie czuje, że się do niego nadaje. Czy jesteśmy wtedy skazani na bankowe lokaty, które są oprocentowane prawie ujemnie lub na konta oszczędnościowe? Odpowiadając krótko – nie. Odpowiadając trochę dłużej…

1. Dlaczego dwa portfele i jak podzielić aktywa?

Zgłębiając tematy związane z finansami osobistymi, inwestowaniem, zarządzaniem pieniędzmi czy budowaniem swojego majątku zauważyłem, że aktywa, które mamy na rynku, co do zasady podzielić możemy na mega bezpieczne, bezpieczne, dość bezpieczne, lekko agresywne, agresywne i bardzo agresywne. I tak powstała koncepcja dwóch portfeli. Portfela pierwszego, który nazwałem portfelem oszczędności oraz drugiego, czyli portfela inwestycyjnego. W pierwszym znajdują się trzy pierwsze grupy aktywów, a więc te które ogólnie są bezpieczne, jednakże zaliczały już w swojej historii turbulencje, które powodowały znaczny wzrost ryzyka. 

Na przykład nieruchomości. Ich wartość sukcesywnie rośnie, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę około 23 procentowy spadek pomiędzy rokiem 2008 a 2013 czy inne wcześniejsze wahania. Nieruchomości stanowią wartość rzeczową, a przez to, o ile tylko wybieramy sensownie i nie podejmujemy pochopnych decyzji możemy założyć, że w długim terminie raczej nie stracimy. Jednakże są sytuacje ekstremalne, na przykład nacjonalizacja. Co nam wtedy po zakupionym prawie własności? Niewiele. I oczywiście mam szczerą nadzieję, że tego typu sytuacja już nigdy się nie zdarzy, co nie zmienia faktu, że w takim wypadku zabezpieczeniem jest dywersyfikacja. Inne aktywa zaliczające się do portfela oszczędności to:

  • Konto oszczędnościowe
  • Waluty Safe Haven
  • Endownment
  • Obligacje Państwowe indeksowane inflacją lub obligacje państwowe ubrane w inne rozwiązania
  • Złoto/srebro (fizyczne)

Z drugiej strony mamy portfel inwestycyjny. I tutaj jedna szybka dygresja. Jeśli nie chcemy uczyć się o rynku finansowym – lepiej zostać na etapie portfela oszczędności. Jeśli chcemy, możemy przejść dalej, przy czym ważne jest to, że w tym elemencie naszej polityki nie powinno znajdować się więcej niż 25% naszego kapitału (nie dotyczy to oczywiście sytuacji, w której dysponujemy milionami, skupiam się tutaj na momencie, w którym jesteśmy na początkowym etapie budowy naszego majątku, czyli dysponujemy oszczędnościami od 0 – 1 miliona złotych – powyżej tej kwoty proporcje mogą się zmieniać). Dlaczego tak? Ponieważ ważne jest nasze zabezpieczenie. Odpowiednio zdywersyfikowane pomiędzy te dwa portfele aktywa z jednej strony mają szansę generować spore zwroty (25% które mamy w portfelu inwestycji), z drugiej mocno ograniczają nasze straty kwotowo. Aktywa, które zaliczamy do portfela inwestycji (uszeregowane przypadkowo):

  • Akcje
  • Obligacje (poza państwowymi)
  • ETF
  • REIT
  • Kryptowaluty
  • Startupy
  • Fundusze Inwestycyjne
  • Nieruchomości komercyjne
  • Inwestycje Alternatywne

W tym portfelu znajdować się może oczywiście o wiele więcej różnych aktywów i nie sposób wymienić wszystkie, istotne natomiast jest to, że są to aktywa charakteryzujące się właśnie aktywa lekko agresywne, agresywne i bardzo agresywne. 

2. Jak ograniczać ryzyko swoich inwestycji

Poza przedstawionym wcześniej podziałem na dwa portfele, powinniśmy się skupić przede wszystkim na edukacji związanej z aktywami, w które inwestujemy, jak i z naszym mentalem. Wiem, że się powtarzam, uważam jednak, że edukacja w tych zakresach to podstawa redukcji ryzyka. Powoduje ona, że wiemy w co inwestujemy (uwierzcie, to nie takie oczywiste), wiemy jak zachowujemy się w sytuacji straty, a jak w sytuacji zysku. Dzięki temu nie podejmujemy pochopnych decyzji opartych wyłącznie na naszych emocjach, uczymy się analizy nie tylko rynku, ale też nas samych. 

Warto również skupić się na tym, w jaki sposób zachowują się rynki, a więc na psychologii inwestycyjnej. Czy chcemy czy nie, giełdą nie rządzą wykresy, a psychologia inwestorów – grubych ryb i leszczy. To na jej podstawie polska giełda w odpowiedzi na informacje o rozprzestrzeniającym się koronawirusie spadła między 26 lutym a 26 marca 2020 roku o 60%. Nie była to reakcja na wykresy, a na zagrożenie. 

Kolejna rzecz, dzięki której w pewien sposób możemy ograniczyć nasze ryzyko to podpatrywanie w jaki sposób inwestuje grupa tzw. “Smart Money”. Tego typu informacje są dostępne w Internecie, a nam mogą umożliwić lepszą analizę aktywów, w które chcemy zainwestować. 

I przede wszystkim – tak długo jak jesteśmy na etapie budowania naszego majątku – dywersyfikacja naszego kapitału na dwa portfele. Zostawiając sobie zabezpieczenie w postaci aktywów bezpiecznych łatwiej nam reagować racjonalnie na duże spadki w aktywach agresywnych. Wyobraź sobie, że swoje jedyne sto tysięcy inwestujesz na giełdzie, po czym w ciągu miesiąca tracisz ponad połowę tej kwoty. Wytrzymasz napięcie i poczekasz na odbicie? Oczywiście może zdarzyć się tak jak w trakcie tego kryzysu, że giełdy ratowane są przez dodruk pieniędzy i wartość aktywów w miarę szybko odbija. Ale może się też tak nie zdarzyć. Czy wytrzymasz widząc, że wartość Twojego kapitału po 60% spadku, spada dalej przez kolejny rok, dwa lata? Ja nie sądzę by wytrzymał widząc, że CAŁY mój kapitał działa w ten sposób, dlatego – inwestuj tylko to, co możesz stracić.

3. W jaki sposób działa kwotowe ograniczanie strat?

Tym sposobem przechodzimy do ostatniej, ale równie ważnej części naszego artykułu. W jaki sposób ograniczać straty kwotowo i o co w ogóle z tym chodzi? Nie jest to nic, co sam sobie wymyśliłem. Pisał o tym już Seneka Młodszy 2000 lat temu. Pisał o tym również Nassim Nicholas Taleb w książce pod wiele mówiącym tytułem “Antykruchość”. 

W kwotowym ograniczaniu strat chodzi przede wszystkim o to, że wybierając rodzaj instrumentu, w który chcemy inwestować, bezpieczniej jest wybrać kilka wariantów dla mniejszych kwot niż jeden wariant dla dużej. Jednocześnie dla dużej części kapitału wybierając aktywa turbo bezpieczne, a dla małej części kapitału turbo ryzykowne (ale – z nieograniczonym potencjałem wzrostu),  To zasada, która przewija się mocno przez cały mój przekaz. 

Podam Ci przykład. Wyobraź sobie (chyba, że nie musisz sobie wyobrażać), że masz 100 tysięcy złotych powyżej naszej dziewięciomiesięcznej poduszki w gotówce. Jak zadziała kwotowe ograniczanie strat? Weźmy proporcje, które już wcześniej przedstawiałem. W tej sytuacji 75 tysięcy złotych zostawiamy w aktywach bezpiecznych i dzielimy na różne rozwiązania. Część zostawiamy na koncie oszczędnościowym wraz z poduszką, za część kupujemy waluty safe haven, za część obligacje państwowe indeksowane inflacją, a za część na przykład trochę złota. 

Później bierzemy nasze 25 tysięcy i wybieramy kilka klas aktywów, w które chcemy inwestować. Dla równego rachunku wybiorę 5. Niech będą to: ETF, Akcje, Kryptowaluty, Alkohole i REITy. Teraz – jeśli tylko w ramach danego aktywa mam taką możliwość, dzielę każde 5 tysięcy pomiędzy (na przykład) pięć różnych aktywów danej kategorii). Kupuję więc 5 różnych ETFów po 1000 zł, 5 różnych akcji po 1000 zł, 5 różnych kryptowalut po 1000 zł, 5 różnych butelek whisky po 1000 zł i 5 różnych REITów. Pamiętaj, że to tylko przykład. Dzięki takiemu podziałowi nawet jeśli jedno aktywo czy ba, nawet jedna klasa aktywów gwałtownie straci na wartości – nie odbije się to specjalnie negatywnie na naszej sytuacji. Ostatecznie, nawet jeśli wszystkie 5 wybranych przez nas klas aktywów straci na wartości, dalej mamy sporą część w aktywach bezpiecznych. Nie siwiejemy więc wtedy z powodu strat, a czekamy spokojnie, aż nasze instrumenty odbiją.

Podsumowując

Oczywiście powyższe zasady to nie wszystko co można robić, by w racjonalny sposób z roku na rok powiększać swoje saldo oszczędności, oraz by być w lepszej sytuacji niż my sami z dziś. Jest cała masa kolejnych kwestii, o które warto dbać w związku z naszymi finansami. Jeśli jednak jesteś na początku swojej drogi – zdążyłeś czy zdążyłaś już coś odłożyć, zastanawiasz się jak zainwestować te środki by nie traciły na wartości, pamiętaj warto dywersyfikować. Bardzo często lepiej, by część naszych pieniędzy traciła na inflacji nawet te 6% w skali roku, niż byśmy wrzucili wszystko w jakieś aktywo agresywne, które na przykład przez pierwsze dwa lata przyniesie nam 20% zwrotu, a w trzecim roku spadnie o 80%. 

Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) oraz podobne technologie w celu świadczenia usług, dostosowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkowników oraz w celach statystycznych i reklamowych. Możesz zawsze wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że cookies będą zapisane w pamięci urządzenia. Więcej w Polityce Prywatności.